W poprzednim poście możecie obejrzeć zdjęcia sów,
a teraz przejdźmy już do stałej dla mnie serii poniedziałkowych wpisów muzycznych.
Będzie dziś dość minimalistycznie... bo tylko 3 utwory.
Mam nadzieję, że tak jak i mi, ten tydzień rozpoczął wam się całkiem przyjemnie.
Mimo, że liczyłam dziś na trochę słońca za oknem, to nie mam co narzekać.
Rano udało mi się zobaczyć z moim Pe. co już wprawiło mnie w dobry humor,
zajęcia jak zajęcia, do 11 czas zleciał dość szybko,
dziwny splot wydarzeń sprawił, że popołudniowe 3 godzinne zajęcia nam odwołano,
także nie musiałam czekać 4 godziny na łyk informacji z zakresu kultury języka niemieckiego...
zajrzałam do kilku sklepów i wróciłam do domu.
Generalnie jestem w fazie poszukiwań Perfum idealnych,
coś czuję, że czeka mnie ciężka przeprawa przez morze zapachów.
Zanim dźwięki poniedziałkowe, chciałam się z wami podzielić moimi nowymi sowimi drobiazgami.
Na każdą rzecz w życiu cieszę się jak dziecko,
czasem piszczę, czasem skaczę,
mimo, że trzeba wkraczać w dorosłość, to ja chyba nigdy nie wyrosnę z tej małej radości życia i tego jak podchodzę do tych nawet najmniejszych i błahych spraw.
Zresztą, każdy ma w sobie dziecko, niezależnie od wieku.
A co do sowich drobiazgów, to Mój Pe. "złapał" dla mnie gdzieś w lesie:
kolczyki
i....
szal w którym się zakochałam...
mam raczej ciemną "szafę" przepełnioną granatami, czernią i brązami,
ale myślę, że ten kolor idealnie przełamie wszystkie mroczne cienie...
niestety cierpię na brak aparatu, dlatego ciężko było uchwycić mi odcień tej pomarańczy,
wg mnie jest to taki mandarynkowy pomarańcz, a sówki są oczywiście bordowe.
niestety cierpię na brak aparatu, dlatego ciężko było uchwycić mi odcień tej pomarańczy,
wg mnie jest to taki mandarynkowy pomarańcz, a sówki są oczywiście bordowe.
A dla Was mam dziś trzy piosenki.
Zapraszam do słuchania...
i życzę przyjemnego tygodnia.
Wilkinson - Afterglow
(warto obejrzeć teledysk, mnie oczarował pomysłem i wykonaniem...)
Wracając z zajęć w myślach miałam dwie piosenki...
jakoś tak mi się przypomniały i wyjść z głowy nie chciały.
Skunk Anansie - Weak.
i 4 Non Blondes - What's Up.
kolczyki sówki :)
OdpowiedzUsuńszalik jest piękny:) a Skunk Anansie również słucham i bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńo to widzę, z postu na post, że słuchamy podobnej muzyki ;)
Usuńja także lubię do Ciebie wpadać między innymi właśnie z tego powodu:p
UsuńTaaaaak nie ma to jak czekać 4 godziny, żeby posłuchać sobie o języku niemieckim. Dobrze, że nie musiałaś.
OdpowiedzUsuńKolczyki chyba 100 procentowo w Twoim guście tak jak i szalik, super :D
żebyś wiedziała, że bardzo dobrze, że nie musiałam czekać :)
Usuńto fakt, bardzo lubię sowie dodatki :) nie mogę się teraz rozstać z tym szalikiem.