Cześć Wszystkim.
Zacznijmy od tego, że pewnie jak na blogu widać jestem sowim maniakiem.
Może to nie do końca jest mania, nie można mnie też nazwać ich fanką, faneczką, fańciunią.
Każdy ma na pewno zwierzę, które mu się podoba.
Niektórzy kochają koty, inni psy, jeszcze inni płazy i gady.
Jak to można jeszcze czasem usłyszeć w radiu: każdy ma jakiegoś bzika .
A ja lubię sowy.
Choć posiadanie takiej ptaszyny wiąże się z ogromnymi kosztami, głównie nabycia zwierzęcia.
To stwierdzono, iż kosztują one mniej więcej tyle co dobrej rasy pies z rodowodem.
Zawsze śmieję się z Pe. , że on będzie miał Samoyed'a a ja sowę i wszystko będzie w jak najlepszym porządku.
Przygotowałam dziś dla Was kilka... naście zdjęć sówek.
Mam nadzieję, że będą się podobać.
A jak wrócę z zajęć oczywiście pojawi się post z serii : Muzyczny poniedziałek.
+małe sowie prezenty.
Miłego dnia.
Nie no te sowy są boskie, jak można ich nie kochać? Każda jedna. Totalnie mnie zarażasz tymi ptakami. Przecież jak ona ma zamknięte oczy to aż się chce to tulić :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, nie da się ich nie kochać :) u siebie też wszystkich zarażam sowią miłością, nawet koleżanki jak tylko znajdą coś z sowim motywem to zaraz mi podrzucają.
Usuńi popieram, faktycznie aż takie słodkie, że chce się wziąć i przytulić :)
zasłodziłam się :D
OdpowiedzUsuńto dobrze :) słodkości nigdy nie za wiele :))
Usuń