Gdybym mogła i chciała, to pewnie w tej chwili gasiłabym papierosa.
Jak to twierdzą palacze, słodki dym okalałby moją twarz, otulałby mnie samą, całą.
Nie palę, więc pozostaje mi pisanie.
Kiedyś, w dalekiej przeszłości, bo liczmy już około 3 lata wstecz skończyłam swoją przygodę ze wspomnieniami na piśmie, z myślami na papierze, z długopisem w ręku.
Cieszyłam się życiem tak mocno, że jakiekolwiek uwiecznianie go za pomocą tuszu nie miało już najmniejszego sensu.
Każdy dzień był dla mnie nowum, tchnął we mnie pokłady siły, których do tej pory nie dane mi było odkryć.
I istniałam niewinnie w nieświadomości, przestałam zgłębiać tajemnice, przestałam się zastanawiać, nie na jakiś konkretny temat, porzuciłam refleksję na dobre, przynajmniej tak mi się wydawało.
Nie potrzebowałam wiedzieć.
Nie wiedziałam przez rok.
Nie wiedziałam nic.
Po prostu egzystowałam zawieszona między obowiązkami a pozorną przyjemnością.
Właściwie mogłabym wtedy zniknąć, nie miałoby to znaczenia dla czegokolwiek.
A mimo to wiedziała, Ona wiedziała, jakim cudem mogła wiedzieć?
Tego nie dowiem się już nigdy, myślę, że to instynkt macierzyński, może przyśnił się Jej sen.
Gdybać to ja bym sobie mogła w nieskończoność.
Pamiętam tylko słowa, które teraz po tych kilku latach nabrały znaczenia.
Wreszcie skończyłam układać puzzle, to chyba była najdłuższa zabawa, w którą grałam z przeszłością.
Ale to ja zwyciężyłam, każdy element ma swoje miejsce.
Tylko, że jak o tym teraz myślę, to słone cisną mi się do oczu.
Koniec końców płakać nie będę, bo dość ładnie wyszedł mi dziś makijaż.
*
Pod koniec zeszłego roku stanęła naga w drzwiach, ze spuszczoną głową.
Refleksja.
Refleksja.
Dziwne było to, że wróciła, że przyszła, usiadła i rozgościła się na dobre.
Nie mogłam jej niczym przepędzić, zaczęłam więc na nowo się zastanawiać.
Tęsknota popchnęła mnie do stworzenia mojego zakurzonego kąta w sieci.
I tak o to jest ten sowi przylądek.
Napisane z potrzeby chwili.
Miłego dnia.
Przyznaję szczerze, że jest to tak osobiste, że w pełni chyba tylko Ty sama jesteś w stanie zrozumieć co napisałaś. Pisz dziewczyno takie pisanie jest potrzebne, a z potrzeby chwili NAJLEPSZE. Refleksja to piękne zjawisko, oby Cię nie opuszczała, ale częściej przynosiła uśmiech niż łzy :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za te ciepłe słowa :)
Usuńczasem potrzeba się wypisać, wypowiedzieć, wylać to co leży gdzieś tam w naszej otchłani niezbadanej wzrokiem.
zgadzam się z Arcy Joko w 100% :)
Usuńdziękuję :))
UsuńBardzo osobiste przemyślenia, pięknie napisane ... czekam na wiecej
OdpowiedzUsuńna pewno coś się jeszcze pojawi :) dziękuję za miły komentarz.
Usuńpięknie napisane...
OdpowiedzUsuńmyślę, że powinno mi się udać, dobrze jest się gdzieś wylać... czy na papier czy to drugiemu człowiekowi.
OdpowiedzUsuń