piątek, 30 sierpnia 2013

Ulubieńcy Sierpnia.

Dzień dobry Wszystkim.
I ja uległam tematyce tych postów, ponieważ jest już ich wysyp w blogosferze.
No nie mogłam się oprzeć...
Także zaprezentuję wam moich ulubieńców sierpnia, którzy niejednokrotnie ratowali moje zmęczone ciało.

A skoro o nim mowa, to najpierw coś co bardzo mi się przysłużyło.

Ciało:


Ziaja pomarańczowe masło do ciała, cena 8,79 zł.
Zakupiłam je niedawno, aczkolwiek nie mogę się z nim rozstać. Jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ ładnie się wchłania, na ogół używam go na noc, po kąpieli, ale za dnia, gdy skóra staje się sucha, też świetnie się sprawdza.

Ziaja gruboziarnisty peeling myjący, cena 9,99 zł.
To jest cudo, skóra jest po nim gładka i odświeżona, w dodatku po jego użyciu jest "złudzenie" chłodzenia, więc na upalne dni był jak znalazł. Nie przeszkadzał mi nawet jego anyżkowy aromat ( nie znosiłam tego zapachu, kojarzył mi się z okropnymi cukierkami na gardło z dzieciństwa ), z którym trzeba się liczyć gdy decydujemy się na jego zakup.

Dla włosów:



Avon mgiełka brzoskwinia/migdał, cena ok 6 zł.
Fajna mgiełka do włosów o przyjemnym brzzoskwiniowo-migdałowym zapachu. Włosy są po niej delikatnie rozświetlone. Niejednokrotnie słyszałam, że mam bardzo ładne perfumy, jak się później okazywało to zasługa mgiełki, bo na prawdę bardzo przyjemnie pachnie.

Dla cery:


Garnier Hydra Adapt, cena 8,79
Kupiłam w Bierdonce w promocji na próbę, jak się teraz okazało, warto było spróbować. Konsystencję kremu ciężko określić, aczkolwiek jest raczej gęsta, nie lejąca się. Zapach bardzo przyjemny, świeży. A działanie? Skóra gładka, dobrze nawilżona. Nie zauważyłam, aż tak wielkiego zmatowienia mojej cery, delikatny efekt jest ale i tak mimo wszystko dostałby w moim rankingu 9 na 10. Z pewnością sięgnę po następny, gdy ten się skończy.

 Makijaż:


Astor krem BB light, cena 13,99.
Sierpień, słońce, ciepło... nie, nie używałam go na całej twarzy, nie lubię mieć nic prócz kremu gdy są takie upały, że człowiek topi się nawet wtedy, gdy leży na łóżku. Jednakże Astor jest tu z innego powodu. Ratował moją cerę przed widocznymi niedoskonałościami. Świetnie sprawdzał się na mojej cerze jako "korektor", który ukrywał krostki, czy wypryski. Dlatego też znalazł się wśród sierpniowych ulubieńców.
Avon baza pod cienie, 11 zł.
 A to małe cudo pomagało mi utrzymać cienie w ryzach. Niby Avonowski produkt, na prawdę rzadko po nie sięgam, ale z tego jestem bardzo zadowolona. Wyostrza kolory cieni i dodatkowo utrzymuje je na powiece. Ogromny plus dla niego, także za jego wydajność.

Stopy:



Sholl złuszczający peeling do stóp.
Dostałam go w prezencie w Rossmannie, stosowałam przez czerwiec, lipiec i sierpień, zostało już niewiele, ale jest bardzo wydajny. Pozatym na prawdę działa, stopy są po nim gładkie i delikatne. Ma przyjemny zapach, a konsystencja jest idealna jak na preparat do stóp, nie ma wielkich ziaren, tylko takie mniejsze.
Gorąco go polecam.

Dla paznokci:
i tutaj aż trzy pozycje.



2 Lakiery z AllePaznokcie po 2,50 każdy. (143 i 34)
Uległam przyjaciółce i zakupiłam aż dwa w sierpiniu. Towarzyszyły mi naprzemiennie na moich paznokciach. Jestem nieziemsko zadowolona, bo za tą cenę mam na prawdę dobry lakier, w dodatku nie muszę czekać na nie i zamawiać przez internet, ponieważ hurtownia mieści się także w mojej miejscowości. Żyć nie umierać.

Golden Rose Rich Color 05, cena 10 zł.
W tym miesiącu sięgałam po niego bardzo często, nawet teraz, gdy piszę tego posta mam go na pazurkach.
Cena jak cena, ale na prawdę szybko schnie, praktycznie zawsze jedna warstwa kryje mi paznokcie.
Czego chcieć więcej?

i to tyle na temat moich ulubieńców.

Dziś zrobiłam porządki w pokoju i jestem przerażona ogromem ciuchów, które zawaliły cały dom.
Mój Pe. stwierdził że moja szafa nie ma dna... ciężko temu zaprzeczyć, fakt faktem... nie wiem czemu mam taki sentyment do ubrań, trzeba z tym trochę powalczyć.
Pozbyłam się ok 30 rzeczy, jak na mnie to bardzo dużo.
Pocieszam się faktem, że zrobiłam miejsce na nowe perełki :)

Ciekawa jestem waszych ulubionych kosmetyków...
A może używałyście któregoś z tych, które ja opisałam?
Dajcie znać.
Tymczasem uciekam pobuszować po blogosferze.


Miłego dnia.

9 komentarzy:

  1. o ja bym się na to pomarańczowe masełka z chęcią skusiła;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto je wypróbować :) bardzo fajne masełko.

      Usuń
  2. Moja szafa też podobno nie ma dna, a ja nie mam się w co ubrać!!!
    :D
    wrzesień będzie miesiącem przetrzepywania i uzupełniania szafy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha kobiety :) dokładnie, a najgorsze, że nie mamy się w co ubrać, mimo że z szafy się wywala.
      Też będę jeszcze pod koniec miesiąca trzepać szafę...

      Usuń
  3. Te turkusowe lakiery są przecudne!
    A ta ten peeling Ziaji chyba się skuszę, nie wiesz czy jest dostępny w Ross??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling z Ziaji z pewnością kupisz w super-pharm, jeżeli chodzi o Rossmanna to nie jestem pewna, ale wydaję mi się, że gdzieś tam widziałam go na półkach, ale pewna nie jestem ;)

      Usuń
  4. Te turkusowe lakiery są przecudne!
    A ta ten peeling Ziaji chyba się skuszę, nie wiesz czy jest dostępny w Ross??

    OdpowiedzUsuń
  5. mialam oba kosmetyki z ziaji do ciala ktore byly ulubiencami u mnie sie rowniez super sprawdzily x x x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podpatrzyłam je u Ciebie i jestem z nich bardzo zadowolona :)

      Usuń


Zapraszam do komentowania.
Każda opinia jest dla mnie ważna, dlatego też nie skasuję Twojego komentarza.

Życzę Miłego Dnia.