Do tego posta zbierałam się dość długo, jego część spisałam już z 3 miesiące temu...
czekałam tylko na to aż mój aparat zechce ze mną współpracować i zdjęcia wyjdą lepsze...
niestety odmówił współpracy i musiałam raczyć się telefonem... wielka szkoda...
ale coś widać mam nadzieję :)
Generalnie rzecz tą można ująć w następujący sposób...
Trochę herbaciara ze mnie.
Czasami piję te tańsze herbaty, bywa że i te droższe, takie które są zielone, czerwone... białe czy czarne.
Bywa, że tykam się tych z torebek, a czasami raczę się fusiakami.
raczę również napomknąć iż bywa że piję z 5 czy 6 herbat dziennie, a wiem, że to nie dokońca ze zdrowiem ma coś wspólnego.
Ale nic nie poradzę, nawet w upał wolę zrobić sobie jakąś mrożoną herbatkę, czy napić się takiej ciepłej.
Przez 5 lat nie piłam herbaty z cukrem... Po czym przez mojego Pe, do cukru powróciłam, jednakże będę próbowała się pozbyć na nowo słodkiego nawyku.
a czemu rozwodzę się o herbacie ?
powody są dwa...
pierwszy:
chęć zaprezentowania na forum publicznym mojego malutkiego cudeńka, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
A drugi : podziękowanie Pe. za te urocze Potworki :)
A drugi : podziękowanie Pe. za te urocze Potworki :)
to może teraz koniec gadania... a trochę zdjęć:
na pierwszy rzut oka wyłaniają się z pudełka dwa kubki. |
cała zawartość pudełeczka. |
A teraz przed wami te sowie potworki :)
cały zestaw: imbryczek do parzenia herbaty wraz z sitkiem oraz dwie sowie czarki. |
Herbatki fusiaki przetrzymuję w słoiczkach z Ikea, udało mi się je dorwać bodajże za 5 zł 4 sztuki.
Zdjęcia oczywiście nie oddają całego uroku zestawu herbacianego, aczkolwiek widać na nich jak rzecz się ma i z czym to się jje, a raczej pije. Od strony technicznej mogę powiedzieć, że są solidnie wykonane i niesamowicie się prezentują.
Sówki służą dobrze, wytrzymują wysokie temperatury a picie z nich to cały specjalny rytuał, który przysparza nam wiele radości i przyjemności.
Także wszystkim tym którzy chcą zajrzeć na stronę skąd pochodzą sówki, zapraszam tu:
http://www.nagomi.pl/
Tymczasem uciekam trochę odpocząć, bo o 23 wybieram się z Pe na maraton filmowy : Kac Vegas, wygrałam podwójne zaproszenie to trzeba wykorzystać, zwłaszcza, że mam dziś imieniny :)
PS.
zajrzałam dziś na bloga po krótkiej przerwie i zobaczyłam, iż odwiedzono mnie już aż 1070 razy,
dla mnie to meeega ilość i bardzo dziękuję :)
Wszystkim życzę Miłego Dnia.
Jakie urocze sówki ♥
OdpowiedzUsuńdziękuję :) jestem w nich zakochana :)
UsuńPikne sówki, ja herbaciarą jestem w jesień/zimę. ale smakowe główne ;P
OdpowiedzUsuńmoja mama natomiast jest pełnoetatową herbaciarą ;)
a dziękuję :)
Usuńno wiadomo, nie każdy herbatę pić i lubić musi. to pozdrów mamę ;)
a ze smakowych to jaką najbardziej?
jejku jakie to jest słodziutkie <3 nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
ja też :) małe cudaczki :)
Usuńu mnie w tym momencie trwa herbaciane szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńzielona, biała, czerwona, ŻÓŁTA, rooibos... :D pozamawiałam TROCHĘ tego
very nice.
OdpowiedzUsuń