poniedziałek, 31 marca 2014

Montag Musik #33.

Dzień dobry wieczór Wszystkim,
nie marzę o niczym innym w tej chwili jak o tym, aby położyć się do łóżka i oddać się w objęcia Morfeusza,
ale postanowiłam, że tej blogowej serii nie przerwę choćby nie wiem co, dlatego też jestem i piszę.
Cały dzień na uczelni to zbyt wiele, wolałabym już chyba siedzieć w pracy 8 godzin, niż na siłę starać się coś pojąć po 7 czy 8 godzinie wykładów, ale co tam, nie ma co narzekać, bo zawsze jakoś urozmaicamy sobie przerwy.

W tym tygodniu podsumowanie blogowego wyzwania : ´40 dni bez zakupow kosmetycznych", ciekawe jestescie jak Nam poszlo? na pewno pojawi sie u mnie post o tej tematyce jak i oczywiscie przekierowanie na akcyjne podsumowanie. Powiem Wam tylko, ze bylo ciezko, na poczatku bylo swietnie, ale po 30 dniach uleglam zalamaniu i przeszlam na ciemna strone mocy... o skutkach dolaczenia do niej rowniez bedziecie mogly przeczytac w podsumowujacym poscie.
A teraz przejdzmy juz do stalego punktu programu, czyli dzwiekow...
dzis rowniez troche sentymentalnie i zwiezle.

The XX - Islands (noce spędzone na włączaniu utworów na dvd <3)

Lykke Li - Until We Bleed

Ellie Gaulding - Your song

i specyfik nad specyfiki, nie polecam wszystkim...
Bjork - Pegan Poetry

 Buziaki
Atom

poniedziałek, 24 marca 2014

Montag Musik #32.

Hej,
dziś tak troszkę o moim zawieszeniu się pomiędzy pewnymi sprawami, sen z powiek powoli zaczyna mi spędzać tegoroczna obrona licencjatu, z jednej strony nie mogę o niczym innym myśleć, chcę się zabrać za wszystko, a z drugiej zaś chciałabym o tym zapomnieć i przespać jak niedźwiedzie zimę.
Ale cóż, chyba ruszam pełną parą od przyszłego tygodnia, nie można stać dłużej w miejscu.
Z racji pogmatwania, dziś 3 utwory, jak zawsze, standardowo, dźwięki, które lubię.

Oasis-Wonderwall

Arcade Fire-Ready to start

Yeah Yeah Yeahs - Maps

Miłego tygodnia.
Buziaki
Atom

czwartek, 20 marca 2014

Krótko i zwięźle o perfumeryjnej promocji!

Hej, hej,
ostatnio poszukiwałam swoich ulubionych perfum na wielu portalach drogeryjnych, gdyż stacjonarnie są rzadko dostępne w sklepach w moim mieście. Jednakże, zawiedziona zakupem perfum na allegro(długa historia... paczka ponoć zaginęła na poczcie, a trafiały się także podróbki), skierowałam swoje oczy na drogerie i ich sklepy internetowe. Fakt, faktem, wszędzie dostępna jest wersja 15-mililitrowa Naomi Campbell Cat Deluxe at Night, a chciałam kupić sobie troszkę większą pojemność, bo wiem, że ta wersja znika z półek, a z czasem przepadnie gdzieś w czeluściach magazynów.
Jako, iż szukałam jeszcze foremki na wypieki w kształcie sowy w empiku, postanowiłam w wyszukiwarkę wrzucić także krótkie hasło: Naomi Campbell. Wiecie co ukazało się moim oczom?
Tak jest, nic innego jak wiele perfum od Naomi, jednak ku mojemu zaskoczeniu, pod ich zdjęciami widniały ceny, które bardzo mi się spodobały. A więc zabrnęłam dalej, zaczęłam szukać informacji w internecie i jak się okazało obecnie w perfumerii Empik w sklepie internetowym jest wyprzedaż perfum nawet do -60% a także kosmetyków.
Jeżeli wasze zapachowe chciejstwa są na ogół w horrendalnych cenach, polecam zajrzeć do ich internetowego sklepu, a nóż widelec i łyżka, znajdziecie swoje perfumy w atrakcyjnej cenie.
Oprócz Naomi Campbell zamówiłam dla swojego Pe. perfumy Kenzo L'Eau par Kenzo pour Homme 100 ml w cenie 172,99.(cena regularna 305zł)
Nie jest to post sponsorowany, piszę z serducha, a może komuś po prostu przyda się ta informacja i jak ja będzie się cieszył ulubionym zapachem, kupionym w o wiele niższej cenie :)

I jak? skorzystacie z promocji? :)

Trzymajcie się ciepło.
Buziaki
Atom

poniedziałek, 17 marca 2014

Montag Musik #31. - trochę dźwięcznych staroci.

Witajcie Wszyscy,
przed nami 31 tydzień z muzyką, a co dziś dla ucha?
Troszkę staroci, z pewnością je znacie, a może nawet lubicie. Przyznam się bez bicia, że troszkę popłynęłam, a jak mawiają im głębiej w las, tym więcej drzew. Przechodziłam od piosenki do piosenki, a każda kolejna sprawiała mi uśmiech na twarzy i budziła wspomnienia, a przy okazji do głowy wciskała kolejny utwór. Tak ciężko było mi się zdecydować, że dziś 5 utworów.
Bez zbędnego pisania, zapraszam do słuchania.

Whitesnake - Is this Love

Spandau Ballet - True

Mr. Mister - Broken WIngs

Bryan Ferry - Slave to love

Culture Club - Do You really want to hurt me

I z tego miejsca dla Wszystkich...
Miłego Tygodnia :)
Buziaki
Atom

niedziela, 16 marca 2014

"4 Long Lashes" - minął miesiąc...

Hej, hej,
tak jak zapowiedziałam na początku tygodnia, dziś przychodzę z postem o odżywce.
Zacznijmy od tego, że wielokrotnie przymierzałam się do kupna jakiejkolwiek odżywki do moich "rzęsidełek", aczkolwiek wszystkie Rapidy, Revita, Neue i inne pochodne, które w drugim członie nazwy mają Lashes odstraszały mnie swoją ceną. Mimo wszystko 200 czy 300 zł wydane na 3 ml, to dla mnie mały żart. Wolę te pieniądze spożytkować na 100 ml pachnącej wody, albo wydać na zupełnie coś innego... Ale wiadomo, pieniądze są zawsze kwestią sporną, dlatego nie zagłębiajmy się już w ten wątek ;)
Swoją odżywkę zakupiłam w Super-pharm w zawrotnej cenie 47,99 zł.(cena reugularna ok 80 zł, dostępna również w Rossmannie). Moja mama też skusiła się na nią i obie zaczęłyśmy zabawę w wieczorne malowanie bezbarwnych kresek na linii rzęs.



Coś od producentów dla klientów, jak możemy niżej przeczytać, głównym składnikiem aktywnym i wpływającym na wzrost naszych rzęs jest bimatoprost... jest to substancja, która obniża ciśnienie wewnątrzgałkowe, a właśnie w działaniach niepożądanych można odnaleźć fakt, iż powoduje nadmierne owłosienie. (o Bimatoproście możecie poczytać tutaj: http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=4526 )


(Skład: Aqua, Pentylene Glycol, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Bimatoprost, Hydrolyzed Hyaluronate, Pantenol, Allantoin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Phosphate, Triethanolamine, Methylparaben, Alcohol.)

Apilkacja jest bardzo prosta, jak widać na załączonych obrazkach, mamy do czynienia z aplikatorem przypominającym eyeliner, tak więc nakładając jednym pociągnięciem u samej linii rzęs nawozimy je naszym preparatem.


No i o to pierwsze efekty po miesiącu:


Ogólnie mowiąc, jestem zadowolona z odżywki, nie ma się co oszukiwać, pełna kuracja powinna trwać 6 miesięcy, tak więc nie pozostaje mi nic innego niż po kolejnym miesiącu bądź dwóch przyjść do Was z, miejmy nadzieję, kolejnymi efektami. Do tej pory zauważyłam delikatne zagęszczenie się moich rzęs no i przede wszystkim ich (nieznaczny ale jest ;)) wzrost. Dodatkowo zauważyłam, że stały się jakby trochę bardziej sprężyste i elastyczne. Co do podrażnienia oczu, przez pierwszy tydzień powieki były lekko czerwone, a przez pierwsze dwa tygodnie miałam uczucie podrażnienia, ale w tej chwili to już minęło, podejrzewam, że po prostu oczy przywykły do tego preparatu ;)

A co Wy sądzicie o takim ratunku dla rzęs?
Ciekawa jestem czy widzicie różnicę, czy tylko mi wydaje się, że coś się poprawiło. :)

Tymczasem, życzę udanej Niedzieli,
Buziaki
Atom


środa, 12 marca 2014

Czerwień od Hean - czyli pomadka Classic Colours Festival.

Hej, hej,
co tam u Was moi Drodzy?
U mnie mimo, że na czole i nosie mam jeszcze pozostałości po upadku, a wszyscy ludzie patrzą się na mnie jak na ofiarę przemocy to muszę stwierdzić, że jest lepiej.
Pędzę dziś na zajęcia, aczkolwiek mam dla Was recenzję pomadki z Hean. Jeszcze w listopadzie w raz z koleżankami złożyłyśmy zamówienie w sklepie, ja postawiłam na dosłownie jedną rzecz, małe chciejstwo i do koszyka wrzuciłam Pomadkę Classic Colours Festival. A ponieważ od zawsze chodziła za mną pomadka w klasycznym czerwonym odcieniu, postanowiłam, że skuszę się na odcień nr 27 czyli Wiśnię Japońską.
Przed Wami o to i ona, bohater dzisiejszego zamieszania:


A coś od producentów?
"Najpopularniejsza pomadka marki Hean teraz jeszcze bardziej kremowa!
Odżywcza formuła anti-age z kompleksem regenerującym Dermaceridewitaminą E i wyciągiem z kiełków pszenicy intensywnie nawilża i wygładza naskórek ust, nadając im piękny kolor. 
Specjalne mikrosfery poprawiają trwałość pomadki i nadają ustom jedwabistą gładkość.
Aksamitnie kremowa formuła oparta na bazie najwyższej jakości naturalnych wosków Carnauba i pszczelego orazolejku rącznikowego sprawi, że Twoje usta będą wypielęgnowane i kusząco lśniące.
Szczególnie polecana dla przesuszonych ust. Zawiera filtry ochronne UVA i UVB."


Jak prezentuje się na ustach?


A co ja mam do powiedzenia o tej szmince?
Jest to całkiem przyjemne mazidło, którego aż tak bardzo na ustach nie czuć. Nie skleja warg, ma bardzo dobrą pigmentację a poza tym kolor bardzo mi odpowiada. Mimo iż na co dzień jej nie używam, to na jakieś imprezy, czy wyjścia sprawdza się idealnie. Utrzymuje się jakoś ok godziny, jednak za tą cenę bo ok 12 zł,  jest całkiem nieźle. Wiadomo, jeżeli już stawiamy na kolor na ustach, to zawsze trzeba się liczyć z tym, że w którymś momencie trzeba iść "przypudrować nosek" i zwyczajnie pomalować usta drugi raz.
Co do opakowania, zwykłe, lekkie, plastykowe do tego czarne ze złotem, jak dla mnie może być.

Co do właściwości pielęgnacyjnych szminki i jej kremowej konsytencji, z drugim się zgodzę, z pierwszym niekoniecznie. Ciężko mi zresztą stwierdzić czy ma jakiś zbawienny wpływ na moje usta, gdyż jak wspominałam nie używam jej na co dzień, aczkolwiek usta nie są po niej przesuszone czy też nie powstają żadne skórki.

Ciężko było mi również uchwycić szminkę bez lampy, gdyż, za oknem było już ciemno, a na drugi dzień szaro buro i ponuro. Aczkolwiek jest to na prawdę bardzo ładna klasyczna czerwień, która sprawia, że twarz wręcz ożywa. (drugie ujęcie kojarzy mi się ze zmierzchem nie wiedząc czemu ;) )


A jak Wam podoba się Wiśnia Japońska?
Miałyście już może styczność z pomadkami z Hean czy też z samą firmą?
Czekam na wrażenia i opinie ;)

Tymczasem, życzę miłego dnia Wszystkim.
Buziaki
Atom

poniedziałek, 10 marca 2014

Montag Musik #30 - dźwięki...

Hej,hej,
jak minął Wam tydzień?
Ja się goję po upadku, jednak narzekam teraz na coś innego, paznokcie a zwłaszcza kciuk są w opłakanym stanie i już nie wiem jak sobie z nimi radzić. Jem mnóstwo warzyw i owoców, widać jednak, że brakuje mi jakiegoś składnika, no cóż trzeba jakoś podziałać od wewnątrz, bo odżywka od Eveline też już jest spisana straty.
A co poza tym? Szykuję dla Was w tym tygodniu kilka postów jeden z kolorówki(Hean), jeden o "4Long Lashes" oraz Bilder, czyli instagramowe migawki. Zapraszam do zaglądania na bloga :) a dziś jak zwykle w poniedziałkowe popołudnie przypływają do Nas dźwięki...
także o to one:

Woman's Hour - Her Ghost (nigdy dotąd nie widziałam takiego teledysku... piękno w "prostocie")

Nothing but Thieves - Graveyard Whistling

Rosie Lowe - Right Thing

Trzymajcie się ciepło...
Atom.

poniedziałek, 3 marca 2014

Montag Musik #29. - dźwięki.

Hej,
wszystko u mnie toczy się powoli i w miarę spokojnie, choć już od samego rana nie zbyt mi się układało.
Poniedziałki zniszczą mnie chyba fizycznie, 8:15 do 19:15 na uczelni, bez okienek, nie ma to jak zaczynać tydzień od przeładowania... Może i narzekam i marudzę, ale po 6 godzinach na uczelni jeszcze jakoś pod koniec funkcjonuję, ale nie wiem jak to będzie w 9 czy 10 godzinę. Może być wesoło, sama jestem ciekawa co z tego będzie ;)

Tak wyglądał kawałek posta, który napisałam w przerwie ok godziny 14.
A co wyszło z tego wszystkiego pod koniec zajęć?
Upadek ze schodów. Wyglądam jak pobita, szczęście w nieszczęściu, że na guzach i otarciach się skończyło. Koleżanka stwierdziła, że chciała mnie łapać i zatrzymać, ale nie było nawet jak. Runęłam z hukiem, wyglądało to mnie więcej tak: przez pierwsze dwa schodki próbowałam po prostu zejść, ale jak już maszyna ruszyła, to upadłam na głowę, a później wyglądałam jakby ktoś wrzucił mnie do pralki na wirowanie. A teraz siedzę i sączę herbatę, obym jutro obudziła się bez łupiącego bólu gdziekolwiek.


Kilka dźwięków na wieczór ode mnie dla Was:

Elsewhere - Sarah Mclachlan

Kansas - Dust in the wind

Lamb - Gabriel

Coldplay - The Scientist

Życzę wszystkim miłego tygodnia.
Trzymajcie się
Atom