Hej hej Wszystkim,
dziś przygotowałam krótkie podsumowanie Akcji organizowanej przez Naomi Bloguje - czyli Akcji "40 dni bez zakupów kosmetycznych". Była to moja pierwsza blogowa akcja, która mimo iż nie zakończyła się całkowicie pomyślnie, to jednak nie uważam jej jako swojej porażki i nie poniosłam totalnego fiaska.
Jak przebiegała akcja? Jak się zakończyła, o tym już za chwilę...
Zdecydowałam się na tę akcję, bo postanowiłam zużyć wreszcie zapasy kosmetyczne, które ciągle się piętrzyły, a przy okazji zobaczyć ile kosmetyków uda mi się zużyć w tym czasie...
Już pierwszego dnia akcji byłam narażona na porażkę. Dzień bez zakupów dla mnie był ciężki, bo mimo iż wybrałam się na nie, po to aby kupić kosmetyki dla mamy i babci, to jednak ciężko było mi obojętnie przejść przez labirynt półek z promocjami. Jednak udało mi się wyjść ze sklepu bez kosmetyku dla mnie. Dalej szło jak z górki, aż nastał 30 dzień akcji. Odbierałam wówczas zamówienie z perfumerii empik. Niestety przepadłam, kupiłam sobie perfumy Naomi Campbell Cat Deluxe at Night 30 ml, kupiłam je ze względu na to iż stacjonarnie nigdzie nie mogę już ich kupić, a jest to mój ulubiony zapach, tak wiem, może to głupie tłumaczenie, ale w ciągu ostatniego roku poszukiwałam nowego zapachu i nic kompletnie nic mnie nie oczarowało. Mój Pe. miał już dość chodzenia za mną po perfumeriach, bo ciągałam go od Douglasa po Sephorę z milion razy, wychodząc z grymasem na twarzy... i jego i moim.
Ale nie ważne, tu zaznaczam, że wydałam 95,08 zł... był to mój pierwszy zakup kosmetyczny podczas akcji.
Drugim zakupem okazały się : szampony Batiste w wersji mini oraz paletka TECHNIC Electric Beauty. Na zakupy skusiłam się przez moje kosmetyczne kusicielki, które akurat robiły zamówienie na cocolicie. Wydałam za te produkty (w promocyjnych cenach) : 25,8 zł.
I to by było właściwie na tyle, podsumowując, z portfela ubyło mi: 120,88 zł.
Nie uważam, kupienia sobie perfum, czy też szamponów lub paletki jako porażkę w akcyjnej zabawie. Po prostu przeszłam na ciemną stronę mocy,fakt skusiłam się na te kosmetyki, jednakże nie kupiłam nic innego. Z domowych zapasów udało mi się zużyć dwa peelingi z Joanny oraz peeling Tutti Frutti, żel pod prysznic z Avonu, płyn do kąpieli z Tutti Frutti, dezodorant Rexona(jeden dodatkowy miałam jeszcze w zapasach sprzed akcji ;)), a jestem w trakcie kończenia balsamu do ciała Tutti Frutti. Myślę, że ta akcja pokazała mi, że nie ma co kupować tak wielu żeli i innych kosmetyków na wyrost. Jeszcze przez jakiś czas będę zużywała żele do mycia oraz balsamy, które mam, a dopóki one nie wyjdą z domu, nowe nie pojawią się na półkach. Będę starała się również kupować kosmetyki, tylko wtedy kiedy inne dobijają już dna. Ot, takie moje małe , nowe postanowienie :)
Ciekawa jestem jak poszło innym uczestniczkom Akcji. Gdy pojawi się całe podsumowanie u Naomi Bloguje z chęcią podrzucę Wam linka z postem.
Na blogu pojawi się jeszcze dziś Montag Musik, a tymczasem, ja uciekam wykorzystać piękną pogodę.
Trzymajcie się ciepło
Atom.