czwartek, 17 kwietnia 2014

Przerwa.

Hej, hej,
troszkę mi się ostatnio poplątało i zaplątało w życiu, uciekła wena na rzecz myśli związanych z obroną licencjatu, która stoi pod jednym wielkim znakiem zapytania u całego mojego roku. Nie wiemy dokładnie co, jak i czemu, dlatego spędza mi to sen z powiek i nie daje ruszyć do przodu. Bo gdybyśmy mogli już zająć się pytaniami, to byłoby świetnie, ale pytań praktycznie nie ma, prowizoryczne są, nie pozostaje mi więc nic innego jak po prostu zająć się czymś i powoli zacząć opracowywać "wszystko".
Z racji tego zagmatwania, robię sobie tutaj przerwę. Blog odpocznie od muzyki, zdjęć i recenzji...
Wrócę, jak tylko pojawi się jakieś małe światełko w tunelu. Przepraszam także za nieobecność na Waszych blogach, ale mam nadzieję, że przez te kilka wolnych dni uda mi się nadrobić zaległości.
To, że ja nie będę pisać, nie oznacza wcale, że nie pojawię się od czasu do czasu u Was.
A nóż, widelec i łyżka, czytając jeden z Waszych postów zostanę natchniona i zawitam tu i coś naskrobię.
Także nie wykluczam pojawienia się kilku postów w przerwie "do wakacyjnej".

Tak więc, ogłaszam przerwę w blogowaniu do obrony licencjatu, jednak mam nadzieję, że zajrzę tu od czasu do czasu, a po obronie ruszę z większą siłą.

Trzymajcie się ciepło.
Buziaki
Atom


4 komentarze:

  1. Trzymaj się :) Pamiętam moją obronę licencjacką :D w ogóle nie mieliśmy pytań, pani prowadząca seminaria przeczytała je nam na godzinę przed obroną :D buehehe to był okrutny żart ze strony uczelni, przynajmniej dla mnie.. Także magisterkę wybrałam już w innym mieście...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, trzymaj się tam Kochana, oby wszystko poszło z godnie z planem i poziom stresu trzymał się na jak najmniejszym levelu. Będzie dobrze zobaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero nadrabiam zaległości, ale bardzo dziękuję :))

      Usuń
  3. Mi się chyba spodobał od pierwszego wejrzenia ten odcień, ale ja też nie lubię wszystkich odcieni niebieskiego na paznokciach, muszą mieć "to coś"

    Hahaha pokojówki wiedziałam że Cię wciągną, one są genialne, chyba każdą kobietę by ten serial wciągnął :) Też pocisnęłam pierwszy sezon praktycznie od razu. Teraz wiem, ze leci drugi, ale czekam żeby trochę odcinków się zrobiło, bo ja bardzo lubię robić sobie dłuższe sesje z serialem :)
    Mam taki jeden serial, który tak kocham, że zmuszę własne dzieci do oglądania go. Tym razem nie jestem pewna czy jest w Twoim guście, ale obejrzyj chociaż 3 odcinki, jak Ci się nie spodoba to luz, ale istnieje też wielkie prawdopodobieństwo że tak jak ja znajdziesz swój najlepszy serial Ever . "One Three Hill" tylko nie zakochaj się w Natanie, jest mój! Haha. :)

    OdpowiedzUsuń


Zapraszam do komentowania.
Każda opinia jest dla mnie ważna, dlatego też nie skasuję Twojego komentarza.

Życzę Miłego Dnia.