poniedziałek, 24 lutego 2014

Montag Musik #28 - kilka znienawidzonych utworów.

Hej, hej,
wczoraj, podczas jazdy samochodem z moim Pe. wpadł mi do głowy pewien pomysł. Akurat leciała piosenka Bruno Marsa, za którego twórczością jakoś bardzo nie przepadam. I pomyślałam, że zawsze w muzycznym poniedziałku goszczą piosenki, które lubię, a dziś aby przełamać impas podzielę się z wami piosenkami, które doprowadzają mnie do szewskiej pasji.
Znajdzie się tu oczywiście kilka utworów z ostatniego roku, ponieważ bardzo często ostatnimi czasy słuchałam radia... no i napotykałam chcąc nie chcąc na te "wspaniałości".
Na pierwszy ogień piosenka, która gościła na wszystkich plebiscytach, konkursach i festiwalach w zeszłym roku, a wokalistka ma charczący, wg na siłę udawany, przepity głos.
Przed państwem nikt inny jak Red Lips - i ich hicior - To co nam było.


Na drugi ogień idzie pies na baby, którego teledyski pokazują nam na wpół nagie panie, pnące się niczym bluszcz i owijające w okół pasa "wokalisty"... dodajcie do tego jeszcze trochę umcy umcy... i przed wami Pitbull. tu w raz z Ke$ha ;)

A tutaj dramat ostatnich dni, załamałam się psychicznie słysząc tą piosenkę w radiu. Mam wrażenie, że na prawdę autorzy nie mają i nie wiedzą o czym pisać. Igor Herbut (bodajże z zespołu Lemon) w piosence : Nie ufaj mi.

Etna - Dziadek - sami włączcie... na prawdę, zdaję sobie sprawę z tego, że na weselach ludzie świetnie bawią się przy disco polo i ja nic do tego nie mam... Ale akurat ta piosenka jest tak straszna, że nie wiem jak ktokolwiek może tego słuchać.


I na koniec mój ulubieniec Bruno... o nim już nie chcę się wypowiadać. Nie lubię go i tyle... Chyba po prostu dopadł mnie jego przesyt. Dwa lata temu oblegał wszystkie rozgłośnie radiowe, dlatego też przejadł mi się.
Tutaj w utworze Gorilla, swoją drogą, nie rozumiem jego uwielbienia do małp.


I to by było na tyle, a co wy myślicie o tych piosenkach? :)
Dajcie znać w komentarzach, jestem ciekawa jakie jeszcze piosenki Was wyprowadzają z równowagi? :)
Na koniec chciałam jeszcze powiedzieć, że podpięłam się pod Akcję 40 dniową u Naomi ( z bloga naomibloguje ). A na czym ona polega?
Przez 40 dni, począwszy od wczoraj, nie kupujemy kosmetyków, oprócz tych "higienicznych" i wykorzystujemy zapasy.
A czemu ja zgłosiłam się do tego wyzwania?
Zauważyłam, że strasznie dużo kosmetyków leży u mnie nie używanych, albo użytych tylko raz, a ciągle coś kupuję i wydaję pieniądze na nowe. Mam nadzieję że uda mi się wytrwać w tej akcji jak najdłużej i przy okazji zaoszczędzę trochę pieniędzy :P no i oczywiście 3 Kwietnia dam znać na blogu w podsumowaniu jak mi poszło. 

A tymczasem, miłego dnia :)
Trzymajcie się
Atom

11 komentarzy:

  1. Ja nie znoszę tej piosenki Kanye West w ktorej jest Kim Kardashian, coś mnie strzela jak ją słyszę w radio! Ten głosik na początku... Koszmar!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słyszałam ją ostatnio, okrooooopna jest :D

      Usuń
  2. Piosenka Red Lips początkowo wydawała się fajna, ale dzięki radiu ją znienawidziłam. To samo miałam z "Cicho" Bednarka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popieram :D czasami jak jest czegoś za dużo, to po prostu nam się to "przejada" ;)

      Usuń
  3. Numer 1 i 3 nie cierpię!!! :D Jak słyszę ,,Ona tańczy dla mnie" to również mam ochotę wyrzucić radio przez okno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak zgadzam się z Tobą :D ona tańczy dla mnie i ona nie zatańczy dla mnie, obie piosenki doprowadzają do szału :D

      Usuń
  4. Haha powiem Ci, że dobry ten post, uśmiałam się trochę bo ja też mam tak w zaskakująco wielu przypadkach, że nie mogę wręcz czegoś słuchać, czasem wiem dokładnie czemu, a czasem sama nie wiem ale i tak nie mogę. Tej pierwszej piosenki też nie cierpię, wokalistka taka na siłę. Ostatnio miałam tak że mnie coś strzelało jak słyszałam "Dobrze jest" Dziun, nie było mi dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahahahaha racja racja, ale czasami nie da się czegoś po prostu słuchać, no taki "chłam że porażka" :) na ogół słucham muzyki, którą sama sobie puszczam, ale słuchając radia jesteśmy narażeni na rożne, niekoniecznie miłe w odbiorze piosenki, niestety :D dlatego też powyżej ostatnio to co doprowadzało mnie do szału w samochodzie ;)

      Usuń
  5. ja akurat Igora z Lemon lubię, choć ta piosenka faktycznie tragedia:p natomiast od chłopaka, jakaś taka szczerość i prostota bije, moim zdaniem na plus. Co do Red Lips to nie mogę się nie zgodzić, jak dla mnie masakra, głos tak męczący, że po jednej piosence w radiu mam wrażenie, ze mnie coś boli, a ona jakby miała zaśpiewać tak cały koncert, to by chyba pękła:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to padłam :D widziałam ją przelotem w jaka to melodia <3 świetny występ, choreografia powalała na kolana :D
      co do Lemona, ja akceptuję, że każdemu podoba się co innego, byłoby nudno jakby każdy lubił to samo :) mi akurat jakoś on nie podszedł.

      Usuń
  6. Chyba mamy podobny gust. Z wymienionych przez Ciebie akceptuję tylko Bruno Marsa, choć nie jestem jego fanką. Niektóre piosenki Pitbulla ujdą na przykład na imprezie :D

    +co powiesz na współną obserwację?
    http://atoniics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń


Zapraszam do komentowania.
Każda opinia jest dla mnie ważna, dlatego też nie skasuję Twojego komentarza.

Życzę Miłego Dnia.