środa, 20 sierpnia 2014

Bilder #11. - waaaakacje!

Witajcie,
 dawno nie było, więc pojawia się dziś.
Instagramowy mix ze zdjęciami, tym razem odsłona wakacyjna. Trochę tego i tamtego, tamtego i tego również. Migawki chwil ulotnych, zaklęte, zmniejszone i uchwycone za pomocą ubogiego sprzętu, potocznie nazywanego przeze mnie szajsungiem.
Nie przedłużając...




1. Zupa krem gratka... pomidorowo - kalafiorowa <3 2. Szłyki <3
3. Składakiem przez świat. 4. Łupy z decathlonu, swoją drogą można dobrze i tanio się "najeść"



5. Najlepszy! nie smakuje pastą do zębów. 6. Pizzzerinki twarde jak kamień. <3
7. Selfie. 8. Best vine ever.



9. Trochę morza <3 10. I tutaj też morze...
11. Tak, to nadal morze <3 12. Nadal tak samo mało inteligentne czasopismo jak przed laty, ale krzyżówkę ma.



13. Brak opisu. 14. O i jeszcze jedno zdjęcie <3
15. Jak morze to i ... gofry. 16. Taka sytuacja na niebie... na plaży czułam się jak na patelni.



17. Czas na sowią panna cottę ^^ 18. Wkradło się trochę rudości dla odmiany.
19. Lodowe Marzenie, Angelikę oszukali, biedne truskawkowe. 20. Rzęsy rosną...

21. Jest czerwona... pojawiła się i nowa WSK w stajni. Biały Rumak Pe.
I to by było na tyle.
Kolejny mix z pewnością pojawi się we wrześniu. A za tydzień plaża i morze, niech te dni uciekają szybciej... a później zwolnią choć na trochę.

Miłego dnia dla Wszystkich :)
Buziaki
Atom

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Montag Musik #37. - wspomnienia zaklęte w muzyce.

Hej,
poniedziałek, poniedziałek, początek tygodnia... w niezmiennym dla mnie stanie już od około roku. Na ogół samotny, napięty i spięty. Gnający przed siebie, przynoszący nowe... nieznane, czasem też zapomniane. Powracają wtedy z czeluści jakieś przebłyski nieugaszone. Dają się we znaki, dają się poczuć i pozwalają wspominać.

Edyta Bartosiewicz - Jenny


Varius Manx - Piosenka księżycowa

Agnieszka Chylinska - Nie mogę cię zapomnieć


Tomek Makowiecki - Ostatnie wspólne zdjęcie


Zostawiam Was z dzisiejszymi dźwiękami, a sama uciekam troszkę popedałować, na tyle ile mi nogi pozwolą i rzecz jasna pogoda.

Trzymajcie się ciepło
Atom

sobota, 16 sierpnia 2014

4 Long Lashes - efekty.

Witajcie,
 jako iż praktycznie w opakowaniu brak już jakichkolwiek kropelek, przyszedł czas na rozliczenie się z odżywką do rzęs 4 Long Lashes. Stosowałam ją regularnie, codziennie na noc po demakijażu, od 15 lutego 2014 aż do początku lipca. Wtedy też zauważyłam, że opakowanie powoli robi się puste, do początku sierpnia postanowiłam zrobić sobie miesięczną, a w praktyce, dłuższą przerwę od odżywki.


O łatwej i szybkiej aplikacji, wspominałam już w drugim poście na temat tej odżywki, wtedy to pokazałam Wam pierwsze, małe efekty poodżywkowe. (możecie zobaczyć je tutaj: 4longlashespomiesiącu. )
Jedyny mankament jaki od czasu do czasu sprawiał, że się denerwowałam, to lekkie zaczerwienienie górnej powieki. Nie była jednak opuchnięta czy nabrzmiała. Od czasu do czasu podczas stosowania miałam czerwonawą linię tuż nad linią rzęs.


A teraz czas na efekty po 5 miesiącach regularnej kuracji i miesiącu przerwy: 

Co zauważyłam?
przede wszystkim wzrost rzęs, wcześniej rzęsy sięgały piega nad prawym okiem, a teraz sięgają grubo dalej, dodatkowo się zagęściły z czego jestem bardzo zadowolona.
Po ponad miesięcznej przerwie od odżywki nie zauważyłam jakiegoś znacznego pogorszenia się rzęs. Czasami znajdę na płatku jakąś rzęsę podczas demakijażu, ale nie jest to nic nadzwyczajnego, ponieważ od czasu do czasu i tak pojedyncze rzęsy sobie po prostu wypadały.

Ogólnie mówiąc jestem bardzo zadowolona, zaopatrzyłam się w jej drugie opakowanie i podejrzewam, że od września bądź października znowu zacznę wspomagać i nawozić swoje rzęsy.
Za taką cenę mamy według mnie bardzo dobry produkt, wiem wiem, w sieci istnieje mnóstwo zwolenniczek Revitów,Xlaszów i innych laszów których ceny wynoszą od ok 200 zł w górę, ale jeżeli nie mamy takiego majątku, by wydać je na opakowanie o pojemności 3ml, a chcemy podratować nasze rzęsy to ja gorąco polecam tą odżywkę. Cena regularna we wszelakich drogeriach to ok 70 zł. W promocji możemy ją kupić za 65 zł, a tak jak mi się udało to zrobić, nawet za 41 zł. Oczywiście wszystko zostawiam kwestii własnej.



Macie jakieś pytania odnośnie tejże odżywki?
A może same jej używałyście? Jak się u Was sprawdziła?
I ciekawa jestem czy wy zauważyłyście jakieś efekty na zdjęciach :)

Trzymajcie się ciepło, buziaki
Atom




*To nie jest post sponsorowany, odżywkę zakupiłam sama.

wtorek, 12 sierpnia 2014

30 dni z przysiadami i brzuszkami.

Witajcie Wszyscy,
na moim blogu nie poruszałam jeszcze tej tematyki, a mianowicie ruchu, sportu i rekreacji. Ale ze względu na to, że podjęłam wczoraj pewne małe "wielkie" wyzwanie postanowiłam napisać w tej sprawie.
 Nie ma co, raczej ze mnie żaden sportowiec, za czasów szkolnych za bardzo z lekcjami wf'u się nie lubiliśmy, poza małymi wyjątkami: piłką nożną czy siatkówką, reszta wymysłów typu koziołki, fikołki czy rzuty nie sprawiały mi żadnej satysfakcji, tym bardziej, że nauczyciele wf'u nie mieli u mnie żadnego autorytetu. A to wszystko za sprawą tego, że sami nie wykonywali ćwiczeń których od nas wymagali. Jak ktoś ma mieć szacunek do kogoś kto zdziera gardło i nosi spódnicę i gwizdek jako berło władzy wuefisty. Postrzegałam ich jako hipokrytów, bądź zboczeńców, to drugie tyczy się głównie męskiej strony władzy. Dlatego tak bardzo nie lubiłam lekcji, które z założenia powinny pomagać uczniom się rozluźnić, rozgrzać i zachęcić do dalszego rozwoju fizycznego.

Mając 22 lata sama w końcu doszłam do wniosku, że trzeba się troszkę za siebie wziąć. Od 2 lat nie mam już przymusowych zajęć sportowych, przez co, jakby to ująć, pożegnałam się z systematycznym ruchem. Spacery spacerami, biegi na autobus czy ćwiczenie kciuków to jedne z ostatnich moich systematycznych wysiłków. Fakt faktem, jeżdżę jeszcze na rowerze, ale zaczęłam dość późno w tym roku, w zeszłym roku trochę biegałam i jeździłam.
Przez ostatnie pół roku... a dokładniej od stycznia do lipca udało mi się zgubić 18 kilogramów. Zaczęłam się odżywiać zdrowo i z głową, jeść przede wszystkim systematycznie (5-6 posiłków dziennie) i nie podjadać. Słodycze poszły w odstawkę, chociaż nie powiem, że nie ... do końca się z nimi nie rozstałam, bo jak mam ochotę to sięgam po czekoladę i jakoś nie mam wyrzutów sumienia.
Ale nie przedłużając przejdźmy do puenty...
Moja waga w obecnej chwili stanęła i uważam to za połowiczny sukces, nie tyję, ale również nie chudnę, dlatego zdecydowałam się na ruch ,aby ruszyć wagę... i wprowadzenie go do swojego życia powoli lecz systematycznie.
Wczoraj podjęłam wyzwanie "30 dni z przysiadami i brzuszkami". Czemu te ćwiczenia? ponieważ można wykonywać je w domu, rzekomo mają ujędrnić moje ciało, podnieść pupę, zmniejszyć cellulit i rozbudować trochę mięśni. Oprócz tego regularna jazda na rowerze, przynajmniej 4 dni w tygodniu. Dziś dodaję jeszcze ćwiczenia w domowym zaciszu z MelB. Będę ćwiczyć na tyle ile pozwoli mi przestrzeń w moim domu ;)
A tak się klaruje trzydziestodniowy plan:

W tym tygodniu pojawi się jeszcze na pewno post dotyczący 4 Long Lashes i mojej opinii po półrocznej kuracji. Czy rzęsy odżyły i urosły? :) same ocenicie.
Zapraszam Was do podjęcia wyzwania w raz ze mną, nic nas to nie kosztuje, a brzuszki i przysiady możemy bez skrępowania robić w domowym zaciszu.

Trzymajcie się ciepło.
Atom


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Montag Musik #36. - dźwięczne dźwięki.

Hej, hej Wszystkim.
Dziś jak zwykle dźwięki,a tymczasem zostało mi jeszcze 2 tygodnie do wyczekiwanych wakacji. Jakoś przez ostatnie 3 lata nie mogliśmy się z Pe. zebrać w sobie, bo ciągle coś wypadało, no i wreszcie będzie tydzień wolnego od wszystkiego. Niby niewiele, ale zawsze to miła odskocznia od codzienności.
Na wakacje wybieramy się do Sobieszewa, a w planach są przejażdżki rowerowe, Gdańsk(nie widziałam go z 10 lat) no i Zoo w Oliwie, oczywiście będę tam polowała na sowy :) Już w tej chwili zaklinam i zamawiam pogodę... tfutfu żeby nie zapeszyć. A jeszcze przede mną zakup kostiumu kąpielowego, najgorsze jest to, że jak już upatrzę sobie jakiś i rozmiar jest dobry w biuście, to kąpielówki są za wielkie. Więc czeka mnie, no i Pe. męczarnia w poszukiwaniu kostiumu. Już mu współczuję, mam nadzieję, że poszukiwania będą krótkie i owocne.
Dziewczyny mała prośba, polecicie mi jakieś sklepy, nawet te internetowe w których można w przystępnej cenie kupić kostium kąpielowy? Z góry będę na prawdę bardzo wdzięczna.

A już teraz zapraszam na dźwięki.

Coldplay - Magic

U2 - Ordinary Love

Fair Weather Friends - Cordiac Stuff

Oasis - Wonderwall

Miłego początku tygodnia i nie tylko.
Buziaki
Atom

piątek, 8 sierpnia 2014

Ulubieniec do rąk - Nivea błyskawicznie nawilżający.

Cześć Wszystkim,
podejrzewam, że każdy z Nas, kto używa kremów do rąk, stawia na to aby krem odżywiał, nawilżał no i między innymi szybko się wchłaniał. Do tej pory przewinęło się przez moje palce już kilka, a może i kilkanaście kremów. Niektóre z mazideł nadawały się do kosza po tygodniu, inne idealnie sprawdzały się w roli kremu stóp jak np. Evree, a jeszcze inne mimo swej wysokiej ceny nie spełniały wszystkich moich wymagań. Powiem Wam, że używałam Ziajkowych kremów i były ok, Garnier jeszcze jakoś przejdzie, Mixa sprawdza się idealnie dla mojej mamy. Zdziałała cuda, po tym jak dłonie mojej mamy były posiekane przez mróz i czy też tak jak teraz : zniszczone od detergentów i wysuszone przez słońce. Fakt, faktem ok 17 zł jest to dla mnie dość spory wydatek jak na krem do rąk, jednak jeżeli borykacie się z problemami skórnymi, a Wasze dłonie potrzebują ratunku, Mixę(Lipidowy krem do rąk, pielęgnacja suchej skóry) polecam bez wahania. Wchłania się po rozsmarowaniu dość szybko, pozostawia po sobie lepiący się film, jednak kosztem tego, na prawdę odżywia nasze dłonie.
Ale przejdźmy już do sedna i do mojego ulubieńca. Jest nim Błyskawicznie Nawilżający krem do rąk od Nivea.


Cóż mogę o nim powiedzieć?
Na prawdę zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, kupiłam go po tym jak zaczął go używać mój Pe. i spodobał mi się na tyle, że sama zawędrowałam do sklepu i zaopatrzyłam się w jedną tubkę.
Działanie:
Krem odżywia nasze dłonie już od pierwszych chwil po użyciu. Skóra jest miękka, gładka i delikatna, a do tego nawilżona, suche skórki znikają.
Konsystencja:
dość rzadka, nawet lekko lejąca się.
Wchłanianie:
Błyskawiczne. Rzadko kiedy to co jest na opakowaniu ma całkowite pokrycie z tym co dzieje się w rzeczywistości. Ale tu faktycznie mamy do czynienia z mega szybkim wchłonięciem się kremu, a w dodatku nie pozostawia po sobie lepkiego filmu, sama formuła kremu jest wg. mnie lekka.
Zapach:
Całkiem przyjemny, nie drażniący mojego nosa, przez jakiś czas utrzymuje się na skórze.
Opakowanie:
tubka 75 ml, zamknięcie typu klik. Wygodny w użyciu.
Cena:
ok 10 zł.
Dostępność:
wszelakie drogerie.

Dla zainteresowanych skład kremu:



Dla mnie to krem do rąk numer 1! :) i polecam go każdemu, kto szuka błyskawicznie wchłaniającego się i nawilżającego mazidła do rąk.

Trzymajcie się.
Atom

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Montag Musik #35. - dźwięczny powrót.

Powracam.
Dziś co prawda muzycznie, ale w głowie roi mi się już kilka pomysłów na posty.
Przerwa od bloga i blogosfery mi się przydała. Trwający 4 miesiące odpoczynek pozwolił mi na to, abym zajęła się skończeniem studiów, dał mi możliwość spojrzenia całkiem inaczej na blogosferę ale także uświadomił mi, że jednak trochę tęsknię za pisaniem... tak trochę tyci tyci. ;)
Mimo, że felietonistka ze mnie żadna, recenzentka czy krytyk również, to jednak podzielę się z Wami kilkoma opiniami na kosmetyczno-zapachowe tematy, z resztą nie tylko... A wszystko ze świeżym spojrzeniem i czystą głową.

Ale dziś... dźwięki.
Brzmiące dość zagranicznie i światowo, jednak to nasze, rodzime polskie zespoły.

Przyszłam na koncert XxanaxX a odkryłam ich. Chłopaków miałam okazję usłyszeć na żywo we Władysławowie i poznać. Sympatyczna czwórka z dużą dawką energii.
Fair Weather Friends - Fortune Player


XXANAXX - Stay


Terrific Sunday - In my Arms


Sorry Boys - Evolution


Cieszę się, że coś tam się dzieje jednak w naszej muzyce, że nie zatrzymaliśmy się na disco polo, czy też Krawczyku, Edzi, Dodzie czy innych, choć nie umniejszam ich talentu. Dźwięki powyżej, może nie są dla wszystkich i wcale nie mam nic do tego, każdy słucha czego chce, jednak zachęcam do posłuchania.
Idę buszować z utęsknieniem na rozciągniętych aż po horyzont Waszych zakątkach.

Trzymajcie się ciepło
Atom.